niedziela, 30 czerwca 2013

Libster blog

,Witajcie po długiej przerwie!
Jakiś czas temu zostałam nominowana do Libster blog, przez Ewe : http://ewefryz.blogspot.com/
Dziękuję bardzo i serdecznie zapraszam na jej bloga:)
A teraz odpowiedzi na pytania:

1.Co natchnęło Cie do pisania bloga?
Do pisania bloga natchnęło mnie kilka spraw. Po pierwsze, chciałam poznać nowe osoby, które tak jak ja lubią upiększać się perełkami z kosmetycznych półek, na studencką kieszeń. Po drugie, jestem gadułą, blog jest więc formą pogadanki na tematy, które mnie interesują. Po trzecie, od dawna interesują mnie tematy urodowe i zdrowotne, lubię testować nowe kosmetyki, wymieniać się doświadczeniami, stąd pomysł na bloga:) Pozazdrościłam również innym dziewczynom, które mają swoje miejsce w sieci, dlatego też postanowiłam stworzyć własne.
2. Bez jakiego kosmetyku nie możesz wyjść z domu?
W torebce zawsze muszę mieć balsam do ust, ale jeśli chodzi o makijaż, z pewnością będzie  to tusz do rzęs.
3. Obcasy, balerinki czy platformy?
Zależy od sytuacji, ale najbardziej uniwersalne są balerinki.
4. Z jakim aktorem/aktorką chciałabyś spędzić dzień?
Uwielbiam Jim'a Carrey'a, jednak spotkanie z Jason'em Statham'em rówież mogłoby być fascynujące:)
5. Ulubiony film/ serial?
Uwielbiam serię filmów o Harry'm Potter'ze, niekoniecznie ze względu na fabułę, ale o `krajobraz` tego filmu. Z polskich seriali relaksuję się przy 'Na Wspólnej', jeśli chodzi o zagraniczne, chętnie oglądałam 'Chirurgów', 'ER', przeszłam również okres fascynacji serialem 'Skins'.
6.Upał czy mróz?
Upał!
7.Zachód Słońca czy wschód?
Zachód.
8. Czego boisz się najbardziej?
Ponoć jeśli się czegoś boimy, przyciągamy to do siebie, staram się więc nie myśleć o rzeczach, które mnie przerażają. Powiedzmy więc, że z największym niepokojem myślę o chorobie i samotności, zarówno dotyczącej mnie jak i moich bliskich.
9. Jakbyś mogła wyjechać i zamieszkać tam gdzie tylko chcesz, który kraj byś wybrała?
Fascynuje mnie wiele krajów, od Finlandii po tętniące życiem miasto, jakim jest New York, myślę jednak, że najlepiej czułabym się w jakimś ciepłym, słonecznym miejscu, gdzie jest dużo zieleni i szczęśliwi, uśmięchnięci ludzie.
10.Ulubiony owoc?
Grapefruit
 11.Czy Twój zawód jest Twoim wymarzonym? A jak nie to kim byś chciała być?
Marzyłam o dostaniu się na pielęgniarstwo, za rok, mam nadzieję, zdobędę tytuł magistra. Nie mogę się już doczekać podjęcia mojej pierwszej pracy, co być może nastąpi już w te wakacje, także proszę o trzymanie kciuków!:)
Czasem nachodzą mnie wątpliwości, czy dam radę robić to przez całe życie, bo to ciężka praca, mam jednak nadzieję, że uda mi się tak pokierować swoją `karierą` zawodową, żebym mogła realizować się w zawodzie na każdym jej etapie.

Jeszcze raz bardzo dziękuję za nominację:)
Niestety, nie wyznaczę 11 osób, ponieważ jeszcze tylu Was nie poznałam (co mam zamiar nadrobić!).
NOMINUJĘ WSZYSTKIE OSOBY, ODWIEDZAJĄCE MOJEGO BLOGA.
Oto moje pytania:

1. Co najbardziej podoba Ci się w blogowaniu?
2. Co Cię uszczęśliwia?
3. Ulubiony kosmetyk, bez którego nie wyobrażasz sobie życia?
4. Sukienka, spodnie czy spódnica?
5. Kot czy pies?
6. Laptop, czy telefon z dostępem do internetu?
7. Woda zwykła, czy gazowana?
8. Ulubiona herbata?
9. O zwiedzeniu którego miasta marzysz?
10. Czy masz jakąś fobię? Jaką?
11. Jakiego języka chciałabyś się nauczyć?


PRYWATA:
Sesja zaliczona, z jedną poprawką, na szczęście mam już wszystko za sobą i jestem zadowolona:) Dostałam dodatkową pracę, nie związaną z zawodem, ale i to może się w niedługim czasie zmienić... W wakacje niestety nigdzie nie wyjeżdżam, nad czym ubolewam, bo chciałabym na chwilę oderwać się od miasta i przyziemnych spraw. Obiecuję, że będę się częściej pojawiać na blogu, mam nadzieję, że każdy z Was znajdzie tutaj coś ciekawego dla siebie.
Muszę się Wam pożalić, że dostałam już temat, a raczej tylko obszar, z jakiego będę pisać pacę magisterską i  niestety nie jestem zadowolona... Muszę skoncentrować się na tym, żeby znaleźć temat jak najbardziej zbliżony do moich zainteresowań, choć nie będzie łatwo.
Tak czy siak, pierwszy rok magisterki zaliczony, mogę teraz spokojnie wrócić na siłownię i pochłonąć kilka książek. Drżyj, biblioteko!;)



piątek, 14 czerwca 2013

Gdzie się podziewam?

Chociaż w głowie mam mnóstwo pomysłów na kolejne notki, to sesja sprawia, że nie mam czasu ich zrealizować :( Uczelniane zmagania na szczęście kończę w przyszłym tygodniu, więc na pewno moja aktywność się zwiększy :)

Dziś napiszę kilka słów o produkcie, który ostatnio podbił moje serce, choć włożyłam go do koszyka ze sporymi obawami. Mowa o ` Naturalnej pomadce do ust z mentolem i kamforą`, w sztyfcie. Kiedyś byłam nieszczęśliwą posiadaczką płynnej wersji tego produktu, która po kilku nieudanych próbach `zniesienia jej` wylądowała w koszu na śmieci - produkt dziwnie pachniał a po jego aplikacji miałam wrażenie, że mam na wargach ziarenka piasku...

Jeśli chodzi o mój nowy nabytek, to moją uwagę przyciągnął przede wszystkim opis producenta:

a ściślej rzecz ujmując, obecność kamfory (której zapach uwielbiam, pomimo nieprzyjemnych, laryngologicznych doświadczeń z dzieciństwa...), kwasu salicylowego, masła shea i phenolu. Te składniki zainteresowały mnie najbardziej.
Pierwsze, co zauważyłam po otwarciu opakowania to cudowny zapach. Mentol i kamfora to połączenie, które zdecydowanie koi moje zmysły. Odpowiada mi również dosć zwarta konsystencja sztyftu, który jednak aplikuje się bardzo łatwo. Niewielkie, trochę `staromodne` opakowanie również jest dla mnie plusem.
Już po pierwszym użyciu zaczęłam załować, że nie skorzystałam z Rossmanowskiej promocji i nie zakupiłam kilku sztuk tego balsamu. Pomadka ta ma wiele zalet:
- koi spierzchnięte, spieczone i obolałe usta,
- doskonale nawilża,
- chroni,
- jest trwała,
- wygładza wargi które stają się idealnie miękkie,
- maskuje ewentualne suche skórki,
- pielęgnuje usta,
- pozostawia na wargach delikatną, tłustawą, ochronną powłoczkę, która doskonale chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi uszkadzającymi delikatną skórę ust,
- łagodzi podrażnienia,
- niweluje zaczerwienienie,
- dzięki niej szybko można pozbyć się nieprzyjemnego uczucia `ściągnięcia` ust.

O jej zbawiennym działaniu miałam okazję przekonać się, kiedy na moje usta spadły wszystkie plagi egipskie - wiatr, przeciąg w autobusie, wysuszające działanie klimatyzacji. Wszystko to poskutkowało ściągniętymi, spieczonymi i wysuszonymi ustami, na których brzegach pojawiła się piękąca, czerwona obwódka. Nie mogłam uwierzyć, kiedy po zaaplikowaniu grubszej warstwy produktu, już po godzinie pozbyłam się zaczerwienienia, a wargi okazały się być doskonale nawilżone i ukojone. Szczególnie zaskoczyły mnie jej właściwości przeciwbólowe:) Jest to również idealny produkt na cieplejsze dni, ponieważ zawarty w pomadce mentol prowokuje przyjemne uczucie chłodzenia.
Jest jeden mały minusik - po chwili od aplikacji piękny zapach wietrzeje i choć właściwości chłodzące pozostają bez zmian, to jednak troszeczkę przeszkadza mi posmak wazeliny.

Zapłaciłam za nią śmieszne grosze, ok 2,40 zł, jednak warto ją nabyć nawet w cenie regularnej, która wynosi nieco ponad 4 zł:)



A Wy, odkryłyście już swojego faworyta do pielęgnacji ust na lato? 
Trzymajcie się!
(W następnej notce odpowiedź na pierwszy TAG, dziękuję za pamięć!:))