środa, 24 lipca 2013

Kawowy peeling do ust - handmade!

Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem zakupu gotowego peelingu do ust. Zniechęciły mnie jednak opinie recenzentek, praktycznie każda z dziewczyn wspominała o tym, że taka peeling'ująca pomadka jest mało wydajna, a balsam nie przynosi obiecywanych efektów. Dodatkowo cena takiego produktu to ok 25 zł (internet), co skutecznie mnie zniechęciło. Postanowiłam więc - dosłownie - wziąć sprawy w swoje ręce i wspominając zbawienne działanie peelingu kawowego na moją skórę, stworzyć produkt do ust oparty na tej samej bazie.
W tym celu posłużyłam się:
- mini słoiczkiem z Rossmann'a - 1.29 zł,
- wazeliną - moja jest z Isany, ale można użyć jakiejkolwiek innej,
- zmieloną kawą,
- olejkiem waniliowym (lub o innym, ulubionym aromacie) do ciast,
- wykałaczką.

Wazelinę roztopiłam na metalowej łyżce nad ogniem. Roztopiony produkt przelałam do słoiczka, do którego dodałam ok 1 łyżeczki kawy (tak na prawdę to `na oko`). Dokładnie wymieszałam kawę z wazeliną przy pomocy wykałaczki, po czym dodałam 3 krople olejku waniliowego, ponownie zamieszałam i ... Gotowe!
Peeling doskonale usuwa martwy, suchy naskórek, wazelina natłuszcza wargi, a olejek waniliowy przyjemnie pachnie. Peelingu używam tylko i wyłącznie w domu, głównie ze względu na niehigieniczną aplikację produktu, ale także ze względu na kawę, która lubi pozostać wokół ust po zabiegu, lub delikatnie zabarwić skórę wokół ust.
TRIK: jeżeli nie lubicie aromatu kawy, możecie zastąpić ją kaszą manną. Moja wersja jest bardziej zimowa, ze względu na obecność `ciężkiego` aromatu wanilii, kolejny peeling będzie już pachniał pomarańczą lub cytryną:)




Serdecznie polecam Wam takie domowe kosmetyki, po głowie chodzi mi jeszcze pomysł wykonania podobnego peelingu w sztyfcie... Na pewno pochwalę się nowym, domowym kosmetykiem, kiedy wcielę swój plan w życie:)

Myślę intensywnie nad rozszerzeniem tematyki bloga o kulinaria, co Wy na to? Chciałybyście czasem móc zaczerpnąć inspirację na przykład na pyszny, szybki obiad? Jestem zwolenniczką taniej, smacznej, aromatycznej, ostrej i przede wszystkim mocno warzywnej kuchni, myślę, że mogłabym mieć coś ciekawego do powiedzenia w tej kwestii :)

Jak mijają Wam wakacje? Ja w tygodniu pracuję, czasem udaje mi się wyskoczyć na działkę i zatopić się w zieleni, co bardzo mnie relaksuje:) W czwartek wybieram się w końcu do fryzjera, w połowie wakacji najwyższy czas na nowy image! Niestety nie wyjeżdżam nigdzie w tym roku, więc karmię oczy i zmysły Vlogami o dalekich podróżach w ciepłe kraje, mmm...:)
Buziaki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz